Zespół Szkolno Przedszkolny w Świętnie

Dodano: 2021-06-25, Klasowy pamiętnik - klasa II

A było to tak.

Pewnego dnia pani przyniosła mnie do klasy II. Ojej! Niektóre dziewczynki się we mni zakochały. Może jestem zarozumiały, ale coś w tym jest. Przytulały mnie do siebie, nawet całowały. Prawie każda mnie chciała 🤣. Pani powiedziała, że będziemy pisali pamiętnik i nie mają się martwić, bo wszystkich odwiedzę. Wyjęła jakiś dziwny kolorowy zeszyt z metalowymi kółkami mówiąc, że to właśnie ten niby pamiętnik. No i przez 2 tygodnie przeżywałem wspaniałe przygody codziennie u innego ucznia, a już dzisiaj, przyjaciela z II klasy.

A ile imion mam, bo przecież dzieci mogły nazwać mnie jak chciały. Wyobraźcie sobie, że byłem z Mileną na urodzinach Nikoli, bawiłem się na podwórku z Oliwią i jej bratem, z Igorem, u babci Eli, jeździłem na rowerze. Tadziu zabrał mnie do domku na drzewie i bawił się ze mną Wito. Rysiu powiedział mi kim był Michael Jordan oraz zabrał mnie na wycieczkę do skansenu w Ochli. Było super gdy siedziałem tam na rogu byka. U Marty na pikniku poznałem super kociaki Lunę, Pysię i Misia. Poszedłem z Heleną do biblioteki oddać lekturę. Ojej ile tam jest książek! Kaja S. zabrała mnie na angielski do Obry. Bardzo mi się podobało, ale nic nie rozumiałem co oni tam mówili. Jaka dzielna była Kaja P. podczas wyciągania szwów, nie wszów, bo tak najpierw zrozumiałem 🤣. Marcel uczył mnie matematyki, nie szło mi za dobrze ale gdy pokazał mi jak grać w koszykówkę to od razu pojąłem. Trafiłem nawet do kosza. Franek z bratem pokazali mi jak przygotować konia do jazdy i jak ochłodzić konie. Antek zna się na wędkowaniu. Wiele mi o tym opowiedział a dzień wcześniej złowił węgorza. Potrafię zrobić konfitury z truskawek bo nauczyłem się u Kuby. Z całą klasą płynąłem statkiem po rzece Odrze, gdyż Hania zabrała mnie na wycieczkę do Nowej Soli. Jeździłem na wrotkach. Miałem też swoje, które zrobił mi z klocków tata Hani. Moje wakacje były udane. Przygód miałem bez liku. W dniu rozdania świadectw wróciłem do swojego domu. Bardzo się za nim stęskniłem.